Recenzja - The Grand Tour S02E03

The Grand Tour – odcinek numer 3

Przyznam szczerze: emisja trzeciego odcinka bijącego rekordy popularności (tak mi się przynajmniej wydaje) The Grand Tour spowodowała, że jestem w delikatnej kropce i mam dość mieszane uczucia. Nie chodzi o testowane samochody, oj nie – sprawa dotyczy sposobu przedstawienia całego materiału, który momentami wydawał się, przepraszam za określenie producentów danego show, efekciarski. Pozwólcie, że wyjaśnię…

Epizod trzeci miał tendencję opadającą. Prowadzący zaczęli stosunkowo krótkim filmem pokazującym Jamesa May’a jeżdżącego 3.3-litrową KIĄ Stinger GT z jednostką V6 na Majorce i wszystko utrzymałoby się na bardzo zadowalającym poziomie, gdyby nie wyścig. Koreański samochód z James’em na pokładzie versus dwóch młodzianów „ujeżdżających” specjalne deskorolki. Pomysł interesujący, niemniej jednak miałem nadzieję zobaczyć więcej brytyjskiego prezentera rozkoszującego się widokami oraz świetną pogodą, alternatywnie samochodem jaki skonstruowała KIA. Dalsza część epizodu to facet żyjący z prawdziwym niedźwiedziem, facet, który odgrywa rolę w filmie z niedźwiedziem, wyjęty z rzeczywistości sparing podczas korporacyjnej przerwy (zapamiętałem jedynie ładne Clio Sport i jeszcze kilka ciekawych motoryzacyjnych okazów), no i niebieski Jaguar F-Type, którym jeździli wspomniani jegomoście od drapieżnej zwierzyny, a który okazało się, że posiada jedynie 2-litrowy silnik benzynowy. Zwieńczeniem oraz wspaniałą kropką nad „i” całego odcinka, miał być test Clarksona z Bugatti Chironem w roli głównej. I był, ale czegoś zabrakło. Rzecz jasna techniczne wykonanie, pomysły i prezentacja drzemiącej potęgi w tym 16-cylindrowym monstrum stanowiły bezapelacyjnie najwyższy poziom, ale zakładam, że również czasami tak macie – zamówicie świetnie wypieczone mięso wołowe podane na bukiecie sałatek ze starannie położonymi talarkami ziemniaczanymi i niby wszystko jest jak być powinno, ale doskwiera fakt, że kelner nawet nie zapytał o podanie starannie wyselekcjonowanego wina…

To było wydarzenie – zobaczyć test wartego 2 500 000 funtów Chirona, obejrzeć gromy jakie dostało od Bugatti BMW M4 na prostej czy urokliwy krajobraz Saint Tropez. Tym bardziej przepełnia mnie gorycz i smutek, że z trzeciego epizodu najbardziej zapamiętałem żartobliwe prezenty Clarksona i May’a. Liczę na więcej podczas emisji odcinka czwartego…

Patryk Rudnicki

Źródło zdjęcia: www.eztv.ag

No Comments

Leave a Comment

*