Renault Talisman Initiale Paris 1.6 TCe 200 KM EDC

Renault Talisman Initiale Paris 1.6 TCe 200 KM EDC – test

Frank I Elegancki

 

Nic nie zwiastowało tak przywódczego geniuszu jakim był Napoleon Bonaparte. Mały człowiek, ale z charyzmą i wyczuciem, strateg, a nade wszystko postać ciesząca się gigantycznym autorytetem. Chyba najbardziej znana persona w ujęciu historycznym jaką kojarzymy z państwem francuskim. Ale Trójkolorowi to nie tylko wielki przywódca, bagietki, faceci w beretach czy łatwa miłość uwieczniana na taśmach filmowych. To również nieszablonowa motoryzacja i Renault, którego perypetie z modelem Laguna obrosły już w legendy oraz dziesiątki prześmiewczych obrazków. Znamy to: druga generacja limuzyny klasy średniej stanowiła atrakcyjną ofertę dla ludzi niekoniecznie posiadających wypchany pieniędzmi portfel, a do tego, stylistycznie, wyprzedzała czasy w jakich przyszło jej funkcjonować. Ale była nieudana, do tego stopnia, że właściciele powinni byli mieć wpisany darmowy assistance w dowód rejestracyjny. Zapewne nie mieli, część również nie dbała należycie o swoje cztery kółka, ale nieprzychylna scheda pozostała. Laguna III bardzo długo musiała pracować na dobre i zasłużone imię, ale nie przekonała chyba wystarczająco klientów, a na domiar złego reprezentacyjna limuzyna o nazwie Latitude była znacznie poniżej oczekiwań sprzedażowych francuskiego koncernu. Co mogło zrobić Renault? Jedyną rozsądną rzecz, by ratować oba modele…

Nowy początek

Włodarze znad Sekwany podjęli taką samą decyzję co Peugeot – zlikwidowali model Latitude oraz wymazali nazwę Laguna, dając klientom zupełnie nowy samochód, który właśnie miałem okazję sprawdzić. Talisman jest nowym początkiem, nieco awangardową limuzyną o dużym ciśnieniu i presji jaką wywiera środowisko nie tylko fanów marki. Recenzowany egzemplarz to klasyczny sedan i w tym miejscu szkoda, że Renault nie zdecydowało się, na styl czeskiego Superba, na klapę bagażnika otwieraną na dwa sposoby. W efekcie, o ile nie zamówimy bardziej praktycznego Grandtoura, otrzymujemy duży i głęboki kufer z regularnymi kształtami, który jest ograniczany przez tylną szybę. Poza tym recenzowany Talisman to kawał eleganckiej limuzyny, reprezentacyjnej pod kątem nazewnictwa i technologicznym, która wdzięczy się wszystkim co ma najlepszego do zaoferowania. Odmiana Initiale Paris ze szczytu cennika mówi zresztą sama za siebie: fioletowy lakier Amethyste, 19-calowe obręcze, „cieniowana” tapicerka ze skóry Nappa, kompletne właściwie wyposażenie oraz eleganckie linie i przetłoczenia nadwozia. Jest w tym coś szlachetnego? Jak myślicie?

Limuzyna przez spore „L”

To klasa średnia, jeszcze nie obostrzona przymusem bycia premium, niemniej jednak dyskretnie już pukająca do tych drzwi. W takim ujęciu Talisman wypada znakomicie. Kieszenie w drzwiach są flokowane, zastosowane materiały nie najgorsze, ich spasowanie również nie najgorsze, a fotele, jak wspomniałem, pokrywała naturalna skóra Nappa. Do tego ładny dekor biegnący przez deskę rozdzielczą, panoramiczny szklany dach, LED-owe reflektory, wyświetlacz head-up, nawigacja o atrakcyjnej grafice map, system audio BOSE, automatyczne odsuwanie i przysuwanie fotela kierowcy, by łatwiej było zająć miejsce w Talismanie (lub, analogicznie, go opuścić) czy podgrzewanie i wentylacja foteli. Renault się postarało, bowiem jego flagowy reprezentant i będzie wygodny na dłuższych dystansach, i zapewni przyjemną jazdę w obrębie aglomeracji miejskiej. Moje wątpliwości, ale delikatne, wzbudził jedynie plastik w obrębie drążka automatycznej skrzyni EDC, który będzie najprawdopodobniej podatny na zarysowania (przekazane mi auto nie było jeszcze „zmęczone” typowo dziennikarską eksploatacją i miało raptem 1000 kilometrów przebiegu). No dobrze, jakość spasowania materiałów też nie była granitowa, ale trzeba się było postarać, by coś trochę choć zatrzeszczało.

Co z technologią? Talisman otrzymał rzecz jasna flagowy system R-LINK (całkiem szybki oraz intuicyjny w obsłudze), funkcję monitorowania martwych stref pojazdu, asystenta pasa ruchu, umiejętność samodzielnego zaparkowania (zarówno prostopadłego, równoległego jak i po skosie), całkiem efektywne w działaniu, LED-owe reflektory główne czy też nastrojowe podświetlenie wnętrza. Chwała Renault, że zastosowało również adaptacyjny tempomat, ale ten czasami irytował sposobem działania – hamował w ostatnim momencie przed poprzedzającym samochodem i nierzadko jego przyspieszanie do zaprogramowanej prędkości, nawet w trybie ECO, wyglądało na zasadzie: „depczę ile wlezie”.

Dlaczego Talisman efektywnie pokonywał zakręty, co to jest MULTI-SENSE i dlaczego bzyczał, dowiecie się natomiast z podsumowania wideo.

Reasumując…

 

 

DANE TECHNICZNE – Renault Talisman Initiale Paris 1.6 TCe 200 KM EDC  
Silnik benzynowy, turbodoładowany, R4, 16-zaworowy  
Pojemność silnika (cm3) 1618 cm3  
Moc maksymalna silnika (kW / KM) 147 kW / 200 KM przy 6000 obr./min  
Maksymalny moment obrotowy (Nm) 260 Nm przy 2500 obr./min  
Skrzynia biegów 7-biegowa, automatyczna, dwusprzęgłowa EDC  
Napęd na przednie koła  
Zawieszenie (przód) kolumny McPhersona z trójkątnym dolnym wahaczem  
Zawieszenie (tył) oś półsztywna  
Hamulce tarczowe  
Rozmiar opon 245/40/R19  
Pojemność bagażnika / Pojemność bagażnika po złożeniu tylnych siedzeń (l) 608 / 1022 l  
Pojemność zbiornika paliwa (l) 51 l  
Liczba drzwi / miejsc 5 / 5  
Wymiary w mm (długość / szerokość / wysokość / rozstaw osi) 4849 / 1890 (2081 z lusterkami) / 1463 / 2809 mm  
Masa własna (kg) / Dopuszczalna masa całkowita (kg) 1542 / 2030 kg
Zużycie paliwa (miasto / trasa / średnie) (l/100 km) wg. producenta: 7,5 / 4,7 / 5,8 l/100 km;

test: 8,2 / 5,4 / 6,5 l/100 km

Emisja CO2 (g/km) 130 g/km
Przyspieszenie do 100 km/h (s) 7,6 s
Prędkość maksymalna (km/h) 237 km/h
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Gwarancja perforacyjna / na lakier 10-12 lat / 3 lata
Okresy międzyprzeglądowe co 30 000 km lub co rok
Cena bazowa (zł) 89 900 zł (Business, Energy dCi 130)
Cena wersji testowanej (zł) 149 000 zł (Initiale Paris, Energy TCe 200 EDC)
Cena recenzowanego egzemplarza (zł) około 158 800 zł (Initiale Paris, Energy TCe 200 EDC + dodatki)

 

Serdeczne podziękowania dla Bartosza Kowalewskiego za realizację wybornej, jak zwykle, sesji zdjęciowej.

www.bkfoto.carbonmade.com

Facebook

 

Patryk Rudnicki

No Comments

Leave a Comment

*