Mercedes GLE Coupe OrangeArt Edition (2017)

Lubimy się wyróżniać, a przynajmniej niektórzy z nas, Ci posiadający zamrożony kapitał liczony w setkach tysięcy złotych. Jak można to zrobić? Oczywiście nie wiem jak zostać milionerem czy wykreować się na gwiazdę sukcesu, ale wiem jak zwrócić na siebie uwagę posiadając Mercedesa GLE Coupe. Nie mówię o wersji AMG, w żadnym wypadku – mówię o OrangeArt Edition czyli wersji, która jest dostępna z kilkoma lakierami nadwozia (black, obsidian black, polar white, designo diamond white bright, selenite grey i iridium silver), 21-calowymi, aluminiowymi obręczami, które polakierowano na czarno i dodano pomarańczowe wykończenia, skórzaną tapicerką z pomarańczowymi przeszyciami, dywanikami z logo AMG i również pomarańczowymi przeszyciami czy trójramienną, skórzaną kierownicą. Niby wielkiego szału nie ma, a najistotniejszym elementem opisywanego GLE jest kolor pomarańczy, niemniej jednak producent ze Stuttgartu najpewniej i tak zażyczy sobie sowitą dopłatę i uzasadnienie w cenie.

Patryk Rudnicki