Porsche zdobywa Le Mans

85. edycja, niewiarygodne zwroty akcji, setki pokonanych kilometrów i nieoczekiwany wynik. Jeszcze przed tegoroczną edycją 24-godzinnych zmagań we Francji wydawało się, że tylko z Porsche i Toyotą w klasie LMP1 nie będzie specjalnie emocjonująco. Jakaż to była pomyłka! W sobotę około godziny 18:30 Porsche 919 Hybrid, które prowadzili Earl Bamber, Timo Bernhard i Brendon Hartley, uległo awarii. Diagnoza: brak napędu przedniej osi. Ponad godzinę trwało, by wspomniane 919 Hybrid powróciło do walki i tak też się stało, co prawda na 56. lokacie, ale Porsche jechało dalej. 85. edycja wyścigu Le Mans obfitowała jednak w awarie i zwroty akcji. Tankowania, pit stopy, wymiany kierowców. Skutek? Przez chwilę nawet prowadziły samochody kategorii LMP2, ale nie – po 367 okrążeniach i lwiej pogonii z ogromną wręcz charyzmą, hybrydowy bolid Porsche z 56. pozycji wskoczył na pole position i wygrał. Zwycięstwo numer 19, trzecie z rzędu, a więc puchar Le Mans zostaje w Zuffenhausen. Brawo!

Patryk Rudnicki