Po sześciu latach BMW zamyka pewien etap swojej działalności i postanawia zakończyć produkcję modelu i8. Samochód wzbudzał niemałe kontrowersje w momencie premiery na targach motoryzacyjnych we Frankfurcie, gdzie został zaprezentowany wraz z mniejszym, elektrycznym bratem o oznaczeniu i3. W kwietniu ostatni egzemplarz i8 opuści fabrykę w Lipsku. Mowa oczywiście o finalnej odmianie Finale Sophisto, limitowanej do 200 egzemplarzy. Jedyne pytanie, które nasuwa mi się w tej kwestii na usta, to: „Czy i8 ma predyspozycje na dołączenie do grona klasyków BMW z ósemką w logotypie?” Mam tu na myśli legendarne Z8 oraz BMW serii 8 o oznaczeniu e31. Czas pokaże.
Przypomnijmy sobie, co ma do zaoferowania dla nas samochód, który w 2014 roku był niemałym zaskoczeniem i nie ma co ukrywać – nadal jest. Skupimy się na odświeżonej wersji modelu, która ujrzała światło dzienne wraz z odmianą Roadster (takimi osiągami, jak wspomniany roadster, legitymować się będzie finalna edycja hybrydowego supercara od BMW). Napęd i8 składa się z silnika elektrycznego umieszczonego centralnie o mocy 154 KM oraz z podwójnie doładowanej jednostki benzynowej o pojemności 1.5-litra i mocy 231 KM. W sumie do dyspozycji mamy 374 KM i 570 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Sprint od 0 do 100 zajmuje i8 4,4 sekundy w przypadku wersji Coupe i 4,6 sekundy w wariancie Roadster. Prędkość maksymalna wynosi 250 km/h (ograniczona elektronicznie). Akumulatory mają pojemność 34 Ah, co, według producenta, pozwala na przebycie 55 km wyłącznie na silniku elektrycznym w Coupe, natomiast zasięg silnika elektrycznego w Roadsterze jest o 2 kilometry mniejszy. Co ciekawe, przy użyciu jednostki elektrycznej możemy się poruszać dopóki nie przekroczymy 120 km/h. Na koniec kwestii dotyczących silnika, rzecz najprzyjemniejsza dla portfela, czyli spalanie. W wersji z otwieranym dachem średnie spalanie benzyny wynosi 2 litry na 100 kilometrów, a w przypadku Coupe jest to zaledwie 1,8 litra.
Przy opisie zarówno karoserii jak i wnętrza i8, będę się trzymał jednego określenia, które śmiało można nazwać paradoksalnym – jest kosmos, aczkolwiek mocno stąpający po ziemi. Mamy odważne, niestarzejące się kształty, które znacząco nawiązują do swego protoplasty, czyli konceptu Vision Efficient Dynamics ukazanego przez BMW w 2009 roku na międzynarodowych targach we Frankfurcie. Dla zrównoważenia warto wspomnieć o ultralekkich komponentach z tworzywa sztucznego oraz włókna węglowego, które spowodowały znaczny spadek masy. Jednocześnie jest tu bardzo funkcjonalnie, ponieważ i8 umożliwia podróżowanie czterem osobom w całkiem dogodnych warunkach. Następnym ukłonem w stronę ekologii, zaraz po napędzie hybrydowym, było użycie we wnętrzu granulatu poliestrowego uzyskanego drogą recyklingu. Warto nadmienić również, iż elementy łączące miękki dach z karoserią w wersji Roadster, zostały wykonane w innowacyjnej ówcześnie technologii 3D.
Zakończenie produkcji BMW i8 zakończy pewien etap w historii bawarskiej marki. Z pewnością jest i będzie to samochód unikalny, poszukiwany przez entuzjastów dynamicznej i ekonomicznej jazdy oraz oryginalnego designu. Nie oszukujmy się: ten samochód przez 6 lat produkcji nie zyskał potencjalnego konkurenta. Trzeba jednak wspomnieć, iż nie jest to najbardziej limitowany okaz w stajni BMW. Fabrykę w Lipsku opuściło w sumie ponad 20 tysięcy egzemplarzy. Moim zdaniem określanie i8 mianem klasyka przyszłości trochę mija się z celem. Nie sposób natomiast zaprzeczyć, iż jest i będzie to auto rozchwytywane przez dość ograniczoną grupę osób z pokaźnym budżetem, które szukają nietuzinkowego auta do swobodnej jazdy na co dzień lub weekendowej „zabawki”, która odwdzięczy się stosunkowo niewielkimi, jak na samochód sportowy, kosztami użytkowania.
Miłosz Woźniak
No Comments