Iveco Daily L4H2 (2022)

Pojechałem na serwis Iveco Daily

Iveco Daily, oczywiście to najnowsze, posiadające na swoim wyposażeniu elementy godne dojrzałego samochodu osobowego, to sporej wielkości furgon transportowy włoskiej myśli technicznej. Wyobraź sobie gestykulującego przy stole Włocha, który zajada pizzę, całkiem żwawo popija to półwytrawnym winem i siedząc w bardzo swojsko wyglądającej restauracji, oddziaływuje na otoczenie swoją żywiołową, ale nienachalną osobowością. Tak czasami myślę o włoskiej motoryzacji oraz włoskim jej traktowaniu. Z Daily jest podobnie – to nieźle wyglądający furgon, maszyna do pracy (tak między nami: design Iveco przypomina mi nosorożca), która oczywiście nie powala jakością materiałów i dbałością ich zmontowania (bo nie musi), niemniej posiada nowoczesne rozwiązania w typie reflektorów LED, nawigacji z estetycznym wyświetlaczem i adaptacyjnego tempomatu, ale porozumiewa się z kierowcą przy anturażu typowo południowego temperamentu – głośnymi komunikatami, z jakby „chaotycznie” działającą elektroniką. Pamiętasz swoją Alfę Romeo GTV, która jednego dnia była najlepszym samochodem, w jakim siedziałeś, a następnego humorzastym bobasem, który przemawia niezrozumiałym językiem? Daily tak czasami miewa – potrafi dać komunikat o spalonej żarówce lub niedziałającym tempomacie, podczas gdy przy kolejnym uruchomieniu włoskiego nosorożca wszystko już będzie w porządku. Włoskie funkcjonowanie. Ten samochód nie daje poczucia wyrafinowanego komfortu, ale można go polubić. No i ma nadal bardzo lubiany motor o pojemności trzech litrów, ale jechałem na serwis, a dokładniej serwis „zerówkowy”…

Egzemplarz, którym jechałem, wyposażono niezwykle hojnie, bo nawet w automatyczną skrzynię produkcji niemieckiego ZF. Ma osiem biegów i drążek o dosyć niejasnej filozofii działania, niemniej to zmyślne urządzenie, które rażąco podnosi wygodę użytkowania i działa zwyczajnie poprawnie, ale to właśnie ów automatu dotyczyło moje doświadczenie. Skrzynia ma dwa tryby: Eco (czyli taki normalny) oraz dumnie brzmiący Power i do niedawna było to całkiem normalne i oczywiste, dopóki nie pojechałem takim Daily po ekspresowej drodze. Przypomnę, że dozwolone tam jest 120 km/h, a „moje” Iveco rozpędziło się do 96 km/h i koniec, finisz, basta – ogranicznik prędkości. Niewiele się wówczas różniłem od „ścigających się” niezwykle zażarcie kierowców ciężarówek, z tą jednak różnicą, że ogromna Scania z górki potrafiła mimo wszystko szybciej. Pomyślałem, że to prawdopodobnie wina efektu nowości, samochód powinien zostać poddany „zerówce”, spece od Iveco coś poustawiają, odblokują i wszystko będzie w normie. Jakież było moje osłupienie po rozmowie z wysoko usytuowanym pracownikiem serwisu, kiedy usłyszałem, że „od bardzo niedawna to działanie z premedytacją samego Iveco, które ma pomóc zmniejszyć emisję szkodliwych substancji do atmosfery”. Innymi słowy: lepiej wypaść podczas testów homologacyjnych. Wystarczy przerzucić skrzynię w tryb mocy i ta drobna niedogodność cudownie znika. W Sprinterze powyżej tonażu 3 500 kilogramów ogranicznik prędkości to element oczywisty, a tutaj mamy go w standardzie.

Czy to słuszne działanie? Bez wątpienia z punktu widzenia urzędników europejskich oraz wygodne dla samego Iveco. Niestety, po raz kolejny przekonuję się, że wszelkie działania producentów odbijają się wątpliwą korzyścią dla klienta docelowego, czyli dla nas. Płacimy więcej, a nierzadko dostajemy coraz bardziej wykastrowane i ogłupione maszyny. Trochę smutne, więc pamiętaj: masz Iveco Daily z automatem, które posiada maksymalnie kilka miesięcy – skrzynia od razu w tryb Power! Być może oszczędzę niektórym użytkownikom niepotrzebnych wulgaryzmów, bo pracownicy serwisu, ekhm, nie zdążyli chyba jeszcze przejść wszystkich szkoleń. 😉

Patryk Rudnicki

2 komentarze

  • Grzegorz 22 marca 2023 at 22:08

    Właśnie odebrałem nowy egzemplarz. Zgadzam się z Tobą całkowicie, jakaś tragedia. W trybie Power innaczej tez pracuje skrzynia biegów. Oczywiście o tym ze w trybie eco jest ograniczenie do 96km/h dowiedziałem się już po zakupie, zaraz jak wyjechałem z salonu. Najpierw myślałem, ze po prostu coś „kliknąłem”, jakiś limiter ale z błędu wyprowadził mnie sprzedawca po krótkiej rozmowie telefonicznej……. Co za pop…… czasy.

    Reply
    • Patryk Rudnicki 23 marca 2023 at 08:02

      Tak, skrzynia w trybie Power ma działać, jak przykładowo skrzynia w trybie sportowym w samochodzie osobowym, czyli bardziej żywiołowo i przeciągając biegi. 🙂

      Reply

Leave a Comment

*