W 2002 roku zakończono produkcję samochodu, obok którego nikt nie przejdzie obojętnie. Produkowana przez 10 lat Supra czwartej generacji jest samochodem, który na zawsze zapisał się w sercach fanów japońskiej motoryzacji oraz dojrzałego, wysmakowanego tuningu. Po długich oczekiwaniach (nareszcie!), 14 stycznia na targach motoryzacyjnych NAIAS w Detroit, zaprezentowana została Toyota GR Supra.
Na początku wspomnę, iż moim subiektywnym zdaniem nie warto ściśle porównywać ze sobą tych dwóch aut, ponieważ różnica między nimi, jeśli chodzi o zastosowaną technologię, jest przeogromna. Pomimo pewnych elementów karoserii znacząco nawiązujących zarówno do poprzednich odsłon Supry jak i protoplasty tego modelu – Toyoty 2000GT, dwie sąsiednie generacje dzieli bariera 16 lat i to widać. Oczywiście wiadomo, że luźne notki na temat tego, co łączy i dzieli oba auta, moim zdaniem są jak najbardziej wskazane. Nie można jednak od razu na początku stwierdzić, że starsza Supra jest znacząco lepsza lub odwrotnie. Dopisek „GR” nie znalazł się w nazwie modelowej przypadkowo, ponieważ nowa Supra jest pierwszym autem japońskiego producenta powstałym we współpracy z zespołem wyścigowym i rajdowym Toyoty – Gazoo Racing, który kilka dni temu odniósł zwycięstwo w tegorocznym Rajdzie Dakar, a także wygrał ubiegłoroczny, 24-godzinny wyścig w Le Mans. Nowa Supra, podobnie jak jej poprzednicy, ma być samochodem sportowym z napędem na tył, dającym kierowcy przyjemność z jazdy w najczystszej, bezkompromisowej postaci.
Przez lata recepta na klasyczne coupe od Toyoty nie zmieniła się. Sześciocylindrowy silnik umieszczony z przodu i napęd na tył – z tego słynie każda generacja Supry. Nową będzie napędzać sześciocylindrowa jednostka o pojemności 3 litrów i mocy 340 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 500 Nm. Podwójnie doładowane V6 z bezpośrednim wtryskiem paliwa i bezstopniową regulacją zaworów jest zestawione z ośmiobiegowym automatem z możliwością manualnej zmiany biegów łopatkami umieszczonymi przy kierownicy. Kierowca może wybierać między dwoma trybami jazdy: Normal i Sport. Jak na współczesne auto sportowe przystało, jest tutaj tzw. procedura startu (Launch Control), dzięki której Supra od 0 do 100 km/h rozpędza się w 4,3 sekundy. System kontroli stabilności pojazdu natomiast posiada specjalne ustawienie na tor, co skutkuje maksymalnym ograniczeniem jego działania.
Podobieństwa sportowych legend Toyoty idą tutaj w parze z nowoczesnymi, subtelnymi liniami nadwozia. Długa a zarazem smukła maska i podwójny pęcherzykowaty dach wyraźnie nawiązują do modelu 2000GT, natomiast, między innymi tylne muskularne skrzydła i łuk zintegrowanego spoilera, przypominają te, które fabrycznie występowały w popularnej „czwórce”. Kamieniem węgielnym wyglądu nowej Toyoty jest autorska koncepcja Condensed Extreme, opracowana przez szefa działu zajmującego się designem – Nobuo Nakamurę. Projekt ten zrodził się w 2014 roku, gdy zaprezentowano prototyp FT-1. Już wtedy było wiadomo, że Toyota planuje wskrzesić Suprę. Na „Condensed” składają się przede wszystkim 3 aspekty: krótki rozstaw osi, duże koła i szeroka, dająca złudzenie masywnej, karoseria. Warto zaznaczyć, że rozstaw osi jest jeszcze mniejszy niż w Toyocie GT86, a opony wręcz przeciwnie. W Europie Toyota GR Supra standardowo będzie wyposażona w 19-calowe obręcze ze stopów lekkich z czarnymi, wąskimi szprychami oraz opony Michelin Pilot Super Sport. Nie mogło również zabraknąć reflektorów LED, które zostały umieszczone blisko centrum pasa przedniego, czyli tak zwanego nosa. Duże tarcze hamulcowe są wyposażone w czterotłoczkowe zaciski Brembo, aby zapewnić możliwie najkrótszą drogę hamowania. Jeśli chodzi o zawieszenie, to jego geometria i sztywność amortyzatorów są podobno dopracowane pod każdym względem. Całkowicie nowa konstrukcja składa się z dwuprzegubowych kolumn McPhersona z przodu i z pięciopunktowego systemu amortyzatorów z tyłu. Wiadomo już, że w palecie kolorów nowej Supry znajdzie się 8 odcieni, w tym mocne odcienie żółci, czerwieni i błękitu. Wiemy również o kolorze Matt Storm Grey zarezerwowanym dla edycji specjalnej; metalopodobna faktura na zakrzywionych powierzchniach z matowym wykończeniem i nutą błękitu.
We wnętrzu w dużej mierze zadbano o to, aby kierowca znajdował się w centrum, żeby mógł komfortowo korzystać z każdej funkcji znajdującej się na asymetrycznej konsoli środkowej, wyraźnie oddzielającej przestrzeń dla kierowcy od tej przeznaczonej dla pasażera. W samochodzie znajdują się 2 wyświetlacze o przekątnej 8,8 cala. Jeden jest umieszczony centralnie przed kierowcą i pokazuje zarówno najważniejsze informacje w dopieszczony sposób, gdyż obrotomierz posiada efekt 3D, jak i nawigację czy komputer pokładowy. Drugi odpowiada za wszystkie moduły multimedialne. Uważam, że dobrym posunięciem ze strony projektantów Toyoty jest dodanie możliwości obsługiwania wyświetlacza za pomocą obrotowego pokrętła, od którego coraz bardziej się odchodzi. Podoba mi się również, że klimatyzacja nie jest obsługiwana za pomocą ekranu dotykowego, tylko poprzez osobny panel wyposażony w dotykowe przełączniki. Moim zdaniem to dużo wygodniejsze rozwiązanie w porównaniu do jednego wyświetlacza, którym obsługujemy niemal wszystkie funkcje. Skórzana kierownica i fotele, z oparciem oraz siedzeniem, są obszyte alcantarą, co stanowi kwintesencję sportowego charakteru, ale i komfortu. Według producenta bagażnik jest na tyle pojemny, by bez problemu pomieścić bagaż dla dwóch osób na weekend. Brzmi kusząco.
Pierwsze egzemplarze Toyoty Supry trafią do swych właścicieli późnym latem. Uważam, że auto prezentuje się naprawdę zjawiskowo i nie mogę się doczekać, aż będę miał okazję zobaczyć ten samochód na własne oczy. Nowa Supra z pewnością nie będzie tak popularna jak poprzednia generacja tego modelu, ale myślę, że to kwestia czasu, gdyż auto, mimo obecnych wymogów, prezentuje esencję prawdziwej japońskiej motoryzacji od Toyoty.
Miłosz Woźniak
No Comments