Alpina D3 S (2020)

Alpina D3 S. Nie taki diesel straszny jak go malują.

W obecnych czasach wszystko staje się jeszcze bardziej nieprzewidywalne, z lekka anormalne, można rzec: przerysowane. Nie mam tu na myśli wyłącznie aspektów politycznych i ściśle związanych z panującym „koronawirusem”, gdyż dotarłem do takiego momentu, że są mi one obce niczym ósmy pasażer Nostromo i obojętne jak odczyn pH wiśni. Na szczęście moim zadaniem nie jest przekazanie kilku niepotwierdzonych info, które mają na celu napełnienie cudzych kont bankowych. Chętnie natomiast udzielę kilku rzetelnych informacji o najświeższym posunięciu nadwornego tunera BMW, które idealnie wpisuje się w opis znajdujący się w pierwszym zdaniu mojej wypowiedzi. Podczas, gdy większość „pospolitych” marek powoli zapomina o jednostkach wysokoprężnych lub próbuje je maksymalnie „wykastrować”, Alpina nie przebiera w środkach i włącza do swej oferty nową „trójkę” z podwójnie doładowanym, trzylitrowym dieslem. Zapewne zastosowanie jednostki wysokoprężnej jest czymś nietypowym, szczególnie w dzisiejszych czasach. Ja to jak najbardziej uznaję i stwierdzam, iż D3 S może być ciekawą alternatywą dla osób, które pragną szybkiego i luksusowego auta, które z kolei nie będzie tak bardzo narowiste i bezwzględne w porównaniu z M3.

Tak jak już kilkukrotnie wspomniałem D3 S skrywa pod maską silnik diesla. Tłumiąc fale krytyki „petrolhead’ów” – nie jest to najzwyklejszy w świecie „klekot”, tym bardziej, że mamy tutaj do czynienia z Alpiną, która stroni od konwencjonalnych rozwiązań. Pokaźną ilość mocy, bo aż 355 „kucy” produkuje sześciocylindrowy motor o pojemności trzech litrów doładowany dwiema turbosprężarkami. Jak przystało na jednostkę wysokoprężną, momentu obrotowego jest pod dostatkiem – maksymalnie 730 Nm. Dzięki temu Alpina jest nie tylko mocna na papierze, lecz zrywna… Póki co, jedynie w konfiguratorze znajdującym się na oficjalnej stronie tunera. Sprint od 0 do 100 km/h w przypadku odmiany Saloon (sedan) trwa 4,6 sekundy, natomiast Alpina D3 S Touring przekracza setkę o 0,2 sekundy później. Za zmianę biegów odpowiada ośmiobiegowa, naturalnie, automatyczna skrzynia biegów. Zarówno przekładnia jak i zawieszenie są wyposażone w trzy tryby: COMFORT +, COMFORT i SPORT. Z innowacji należy wspomnieć, że nowe dzieło Alpiny jest hybrydą, ale jedynie przez malutkie „h”, ponieważ silnik elektryczny posiada zaledwie 11 koni mechanicznych i jest bankiem energii odzyskiwanej m.in. z hamowania, która później za pośrednictwem pasowego rozrusznika wyposażonego w generator o napięciu 48V, jest przekazywana na 4 koła Alpiny od samego „dołu”, co z kolei pozwala na jeszcze szybszy start, na przykład spod świateł. Skoro już wspomniałem o cyfrze „4”, to na koniec rozważań o układzie napędowym warto nadmienić, iż D3 S jest oczywiście wyposażone w utożsamiany z BMW, elektronicznie dołączany napęd na wszystkie koła xDrive, a średnie spalanie według producenta wynosi 6,4 litra oleju napędowego na 100 km/h.

Jak i z zewnątrz, tak samo w środku Alpina po raz kolejny przypomina nam, iż piękno tkwi w szczegółach. Pakiet stylistyczny obejmuje między innymi przeprojektowane wloty powietrza, pakiet unikalnych „dokładek”, 20-calowe obręcze o klasycznym, charakterystycznym dla Alpiny „kroju” oraz zaciski hamulcowe w kolorze niebieskim. Paleta kolorów karoserii BMW i BMW Individual została uzupełniona o zastrzeżone dla Alpiny barwy ALPINA Blue metallic i ALPINA Green metallic. We wnętrzu jest tak jak przyzwyczaiła nas dotychczas nadworna firma tuningowa BMW – luksusowo. Mamy liczne emblematy z logiem Alpiny znajdujące się na progach, dywanikach oraz oparciach foteli. Pod względem technologicznym zmian nie ma, jedną z większych jest przeprojektowanie interfejsu elektronicznych zegarów oraz wyświetlacza multimedialnego. Jeśli chodzi o standardowe wyposażenie, to przyszli nabywcy D3 S otrzymają zestaw mocno powiększony. Obejmuje on fotele sportowe z tapicerką Alcantara/Sensatec, system głośników HiFi, tuner DAB, a także asystenta parkowania. W „podstawie” nie zabraknie również wiodących systemów komunikacyjnych i informacyjno-rozrywkowych wchodzących w skład pakietu Live Cockpit Connected Drive oraz systemów wspomagających kierowcę, skrywających się za nazwą BMW Live Guard. W opcji możemy się pokusić o wnętrze wykonane ze skóry LAVALINA oraz tak innowacyjne systemy jak rozpoznawanie sygnalizacji świetlnej, aktywne prowadzenie na pasie ruchu, czy asystenta pasa awaryjnego. Każdy egzemplarz D3 S otrzyma charakterystyczną dla Alpiny tabliczkę znamionową z numerem produkcyjnym przypisanym dla danego modelu. Z myślą o bardziej wymagającej klienteli, Alpina oferuje wykonanie indywidualnej aranżacji wnętrza, która zostanie stosownie „wydziergana”. Klient płaci – klient oczekuje.

Alpina po raz drugi wzięła na warsztat najnowsze BMW serii 3 i o ile ten pierwszy napędzany jednostką benzynową był tak zwanym „pewniakiem”, o tyle D3 S, biorąc pod uwagę nieco wrogie nastawienie świata wobec silników wysokoprężnych, wcale nie musiał powstać. Do tego jednak doszło, co ja jak najbardziej szanuję i myślę, że pomimo tego, iż diesle powoli wychodzą z mody, to znajdzie się grono klientów z odpowiednim zasobem funduszy. Zakupią oni bowiem samochód, który wyróżnia się pod każdym aspektem i to jest w nim najpiękniejsze.

Miłosz Woźniak

No Comments

Leave a Comment

*