Więcej znaczy lepiej?
To potrafi być złudne. Clio, jako pełnoprawny reprezentant segmentu B, oferowało całkiem przyjemne doznania ubrane w ciekawą karoserię i dość bogate wyposażenie. Samochód potrafił uargumentować swoją popularność, aczkolwiek bez wad i „swojego za uszami” również nie był. Goszczący aktualnie na moim blogu Captur, czyli de facto pojazd mający wiele wspólnego oraz podobnego z konkurentem chociażby niemieckiej Corsy, powinien zatem oferować jeszcze więcej, być lepszym i bardziej udanym, ale czy na pewno?
Stylistyka miejskiego crossovera już na pierwszy rzut oka różni się od jego kuzyna (vel Clio rzecz jasna). Przeprowadzony lifting jedynie wzbogacił dosyć zaokrągloną linię prezentowanego samochodu i pomógł, zwłaszcza jeżeli chodzi o detale. Klosze tylnych lamp zostały przyciemnione i charakteryzują się efektem 3D (skąd my to znamy?), w przedni zderzak wkomponowano LED-owe światła do jazdy dziennej kształtem przypominające literę C, a wyższe specyfikacje otrzymały reflektory LED PURE VISION – efektywne i ładne przy okazji. Całkiem udanym dopełnieniem stylistyki recenzowanego egzemplarza było dwukolorowe nadwozie (Czerwony Flamme + Czarny Etoile na dachu) i charakterystyczne dla wersji XMOD, 17-calowe obręcze aluminiowe. Poprawnie, ładnie, bez ukrytych „niedomagań” stylistycznych, z ciekawie ukształtowaną blachą w linii bocznej.
Po zajęciu miejsca na fotelu kierowcy szukałem różnic względem popularnego hatchbacka segmentu B. Elektryczne sterowanie lusterkami – to samo, zestaw nietypowych wskaźników – to samo, ukształtowanie otworów wentylacyjnych – to samo, panel automatycznej klimatyzacji – to samo, system multimedialny R-Link – pomijając brak wskazań eko, to samo. Zbieżności jest mnóstwo, ale biorąc pod uwagę fakt, że Captura zbudowano na fali sukcesu wspomnianego Clio, nie powinny one dziwić. Tytułowy crossover dorzuca jednak od siebie praktyczny schowek na szczycie deski rozdzielczej, skrytkę przed pasażerem o regularnych kształtach w postaci wysuwanej szuflady czy nieco więcej miejsca na tylnej, przesuwanej kanapie, a w przypadku recenzowanego egzemplarza system audio firmy BOSE (niestety odniosłem wrażenie, że w Clio grał jakby lepiej), czerwone wykończenia deski rozdzielczej i naprawdę ładną tapicerkę siedzeń. Szkoda, że frontowe siedziska nie otrzymały regulacji odcinka lędźwiowego – byłyby wygodniejsze na dłuższych dystansach, ale to również skądś powinniśmy kojarzyć…
No dobra, ustawiam odpowiednią temperaturę, uruchamiam charakterystycznego R-Linka oraz klekoczącego diesla o pojemności 1.5-litra. Tak, zgadliście – czerwony Captur otrzymał identyczny tandem co recenzowane Clio, a to z kolei oznaczało wystarczającą dynamikę, przyjemnie i wciąż zaskakująco precyzyjnie działającą, 6-biegową skrzynię manualną oraz więcej niż przyzwoite wartości poboru oleju napędowego. Z uwagi na delikatnie większy prześwit czy charakterystykę aerodynamiczną, testowany crossover zużywał nieco więcej paliwa (średnio 0,5 litra więcej), ale dość powiedzieć, że na 45-litrowym zbiorniku i tak udało mi się pokonać 650 kilometrów, a średnie zużycie paliwa z całego testu ukształtowało się finalnie na poziomie zabawnych wręcz 5,1 litra.
Jak na podanym tle wypadało zawieszenie Captura i czy w ogólnym rozrachunku byłby on lepszym wyborem aniżeli hatchback o ugruntowanej pozycji rynkowej? Zapraszam do podsumowania wideo…
Reasumując…
DANE TECHNICZNE – Renault Captur XMOD 1.5 dCi 110 KM | ||
Silnik | wysokoprężny, turbodoładowany, R4, 16-zaworowy | |
Pojemność silnika (cm3) | 1461 cm3 | |
Moc maksymalna silnika (kW / KM) | 81 kW / 110 KM przy 4000 obr./min | |
Maksymalny moment obrotowy (Nm) | 260 Nm przy 1750 obr./min | |
Skrzynia biegów | 6-biegowa manualna | |
Napęd | na przednie koła | |
Zawieszenie (przód) | kolumny McPhersona | |
Zawieszenie (tył) | belka skrętna | |
Hamulce | przód: tarczowe wentylowane, tył: bębnowe | |
Rozmiar opon | 205/55/R17 | |
Pojemność bagażnika / Pojemność bagażnika po złożeniu tylnych siedzeń (l) | 377 / 1235 l | |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 45 l | |
Liczba drzwi / miejsc | 5 / 5 | |
Wymiary w mm (długość / szerokość / wysokość / rozstaw osi) | 4122 / 1778 / 1566 / 2606 mm | |
Masa własna (kg) / Dopuszczalna masa całkowita (kg) | 1314 / 1762 kg | |
Zużycie paliwa (miasto / trasa / średnie) (l/100 km) | wg. producenta: 4,1 / 3,7 / 3,9 l/100 km;
test: 6,8 / 4,9 / 5,1 l/100 km |
|
Emisja CO2 (g/km) | 101 g/km (w cyklu mieszanym) | |
Przyspieszenie do 100 km/h (s) | 11,4 s | |
Prędkość maksymalna (km/h) | 180 km/h | |
Gwarancja mechaniczna | 2 lata | |
Gwarancja perforacyjna / na lakier | 10-12 lat / 3 lata | |
Okresy międzyprzeglądowe | co 30 000 km lub co rok | |
Cena bazowa (zł) | 53 400 zł (LIFE, Energy TCe 90) | |
Cena wersji testowanej (zł) | NIEDOSTĘPNA | |
Cena recenzowanego egzemplarza (zł) | około 93 000 zł |
Serdeczne podziękowania dla Bartosza Kowalewskiego za realizację świetnej sesji zdjęciowej.
No Comments