Škoda Scala Style 1.5 TSI ACT 150 KM DSG7

Start Engine cafe #14

Czas mamy burzliwy, wstrętne paskudztwo układa nam życie jak chce, a słowo „kwarantanna” (wymiennie jeszcze z innym) jest w ostatnich tygodniach mocno nadużywane. Trudno się dziwić, skoro wysoki procent naszej populacji, pod groźbą horrendalnych mandatów, na które nas zwyczajnie nie stać, zamknięto w domach pod nadzorem policyjnym. Takie historie znam jedynie z opowieści, a teraz dotyczy to praktycznie każdego z nas. Jeśli duża część społeczeństwa polskiego jest aktualnie zajęta składaniem LEGO, grą w nieprzyzwoite rzeczy lub nauką gotowania pieczonego łososia, to jak wyglądają nasze drogi?

Z technicznego punktu widzenia – tak samo, ale ostatnim, czego mógłbym się teraz spodziewać, to fakt, że będą zatłoczone. Co mówią statystyki? Mówią wprost: apele miłościwie nam rządzących spowodowały, że ruch drastycznie zmalał. W szczytowych momentach, jak podaje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, mówimy o spadku na poziomie 50%. Wyobraźcie sobie zatłoczone miasto, sznur pojazdów i koncert wulgarnych słów – aktualnie tego nie ma, ruch jest płynny, bezproblemowy, nawet przyjemny, choć w tle nieustannie kotłuje się myśl, że nie jesteśmy bezpieczni. Myśl niekomfortowa, trochę doskwierająca, wywołująca przeświadczenie, że powinniśmy być teraz gdzieś indziej. Oczywiście nie oznacza to, że drogi zupełnie świecą pustkami. Samochodów osobowych jest zdecydowanie mniej, czego nie da się powiedzieć o ciężarówkach – transport drogowy trwa w najlepsze, tir ciągnie się za tirem (lub mamy standardowe „wyprzedzanki” z różnicą 2 km/h), a przydrożne zajazdy pękają od ilości wielkich MAN-ów czy Scanii. Jedno pozostało więc bez większych zmian – aktywność „zawodowych kierowców” kwitnie.

Warto jechać aktualnie gdzieś dalej, wybierać się na drugi koniec Polski? Pomijając fakt, że nie bardzo możemy i powinniśmy, skwituję to krótkim „NIE”. Krajobraz drogowy trochę zamarł, rachunek za paliwo wydaje pani z malutkiego okienka i nie ma właściwie sensu gdziekolwiek się zatrzymywać. Czuć panujący strach i efekty panoszącego się po naszym kraju wirusa, zatem jeśli nie musicie, to zróbcie sobie kawy, poukładajcie dawno nieruszane puzzle lub wykupcie abonament na HBO GO czy innym Netflixie. Zostawcie najlepiej samochód w garażu i obserwujcie sytuację zza domowego okna.

Patryk Rudnicki

No Comments

Leave a Comment

*