Kooperacja Porsche i firmy Embraer

Start Engine cafe #16

Zrobiłem króciutką przerwę między testami, ale na tyle krótką, że można by ją było przyrównać do pokonywania samochodem wioski, głęboko zawieszonej gdzieś w odmętach zapomnianej Polski. Taka „miejscowość”, przez którą przejedziemy zmieniając bieg. Przerwa i moment na coś innego są jednak uzasadnione. Pisząc te słowa, jesteśmy głęboko zawieszeni w pandemicznej rzeczywistości, za oknem dominuje szarzyzna dnia, zaś obok mnie stoi kubek z aromatyczną kawą. Zróbmy sobie odrobinę przyjemności, zapominając o wszechogarniającej beznadziei – pomówmy o majątkach…

Realnie rzecz biorąc, nie wiem, co to znaczy dysponować ogromnym dobytkiem pieniężnym, ale mówiąc „dobytkiem pieniężnym”, mam raczej na myśli taką ilość, którą ciężko policzyć. Nie wiem tego, jeszcze… Zwróciliście w ogóle uwagę na to, że dobra luksusowe i trudno dostępne są chwytliwymi tematami niemalże dla każdego? Niniejszym wpadłem tymi słowami we własną pułapkę umysłu, bo za chwilę poruszę kwestię wyjątkowego Porsche 911 Turbo S, ale nie zmienia to faktu, że fascynacja życiem, które jest pozbawione finansowych problemów, a bogate w inwencję twórczą samych właścicieli majątków, bywa częściej aniżeli rzadziej inspirująca. Równajmy zatem do góry i pomówmy o wyjątkowej kooperacji…

Dostrzegam tutaj znamiona filozofii o sukcesie, bo tworząc dwa środki lokomocji, bez wątpienia będące synonimami luksusu, życia na szalenie wysokim poziomie i złotego Rolexa, siły połączyły aż cztery podmioty: centrum szeroko pojętego stylu w Porsche z Weissach, Porsche Exclusive Manufaktur ze Stuttgartu, Studio F.A. Porsche z austriackiego Zell am See oraz departament marketingu i designu firmy Embraer z Melbourne na Florydzie. W tym właśnie miejscu powinienem wyjaśnić, czym się zajmuje amerykański Embraer i co to jest Embraer Phenom 300E. Spieszę z wyjaśnieniami: na Florydzie budują luksusowe jety, a Phenom 300E to ich jakby produkt sztandarowy, wyznaczający klasę szybkości, poziomu i wspominanego już luksusu. Zapadła więc decyzja, że firmy hołdujące podobnym wartościom połączą kreatywność i stworzą dziesięć kompletów dla obrzydliwie bogatych ludzi. Mówię „kompletów”, ponieważ decydując się na wyjątkowo skonfigurowanego jeta, klient otrzyma wyjątkowo skonfigurowane 911 Turbo S w cenie. Zastanawiacie się pewnie, na czym owa „wyjątkowość” polega. Otóż: góra nadwozia coupe jest pokrywana lakierem Platinum Silver Metallic, dolna sekcja tegoż nadwozia matowym lakierem Jet Grey Metallic, to przedzielono inkrustacjami w postaci charakterystycznych pasów (kolory owych pasów: Brilliant Chrome i Speed Blue), w nadkola wklejono felgi o wzorze Exclusive, a na słupkach B pojawiło się opracowane na tę okazję logo – podzielone na dziesięć fragmentów, gdzie jeden z nich jest niebieski, a klient może zdecydować, który z dostępnych fragmentów będzie właśnie niebieski. Najwyższy poziom konfiguracji.

Oprócz tego wyjątkowo skonfigurowane wnętrze, gdzie wielokrotnie przewija się motyw kolorystyczny Speed Blue, mamy wyjątkowo gustowne połączenie skórzanej tapicerki, specjalne oznaczenia tudzież progi drzwiowe z czerwonym napisem „NO STEP”. Odnośnie najwyższego poziomu wykończenia dopowiem jedynie, że kolorystyka nadwozia będzie nakładana ręcznie.

Luksus niejedno ma imię, dlatego nie wiem, co jest bardziej fascynujące: sam fakt posiadania, czy sposób posiadania.

Patryk Rudnicki

No Comments

Leave a Comment

*