Renault Megane R.S. EDC

Nowe Renault Megane R.S. EDC – test

R.S.

 

Nie mogłem się doczekać na francuskiego dzikusa, który w prospektach reklamowych jest budowany przez jaskrawy lakier nadwozia Orange Tonic. Test niebieskiego Megane GT pozwolił mi nieco bliżej poznać hatchbacka segmentu C znad Sekwany, jego humory, przypadłości, ale też bezapelacyjne zalety. Ponadto końcówka „GT” miała być obiecującym wstępem do aktualnego świata Renault Sport, i była, niemniej jednak kilka dni z charakterystyczną kartą w dłoni pozwoliło mi zrozumieć, dlaczego warto zapłacić około 153 tysiące złotych (wartość testowanego egzemplarza) i nie będzie to wcale zaporową kwotą oraz jaki dystans dzieli recenzowane już GT od topowego R.S.-a. Tak, zapraszam na test 280-konnego dzikusa ze stajni Renault, który dzikusem wcale być nie musi.

Ok, wariant R.S. nie jest skryty i nieśmiały, od razu zaprasza do tańca zwanego gonieniem po skali obrotomierza, a lubi się wkręcać. Przeszywający dreszczyk emocji zaczyna się jednak dużo wcześniej. Topowy Megane nawet stojąc, emanuje pewnego rodzaju siłą, muskulaturą i „spojlerowym uzbrojeniem”, choć w recenzowanym egzemplarzu pokrytym lakierem Czarny Etoilé, widać to w nieco mniejszym stopniu. Z opcjonalnymi, 19-calowymi obręczami Interlagos to bardziej motoryzacyjne wcielenie czarnego charakteru bądź samochód, mówiąc wprost, do „łojenia” innym skóry. Nie bacząc jednak na odcień, dostajemy tutaj fantastycznie zaprojektowane światła przeciwmgielne, rasowe zakończenie układu wydechowego z dyfuzorem (centralne), wydatne poszerzenia, które są integralną częścią całego nadwozia i zaakcentowane chłodzenie układu hamulcowego Brembo. Jest dobrze i tego samego oczekujemy po otwarciu drzwi…

Dostajemy to, niemniej jednak to inaczej „ubrane” wnętrze z Megane GT, co samo w sobie wadą nie jest, ale idę o zakład, że znajdą się głosy mówiące o zbyt niskim współczynniku „wow”. Co jednak mamy? Wykończenia imitujące tak pożądany karbon, znakomitą kierownicę pokrytą w górnej i dolnej części alcantarą oraz posiadającą rzecz jasna czerwony pierścień na szczycie wieńca, duże łopatki przytwierdzone do kolumny kierowniczej czy też przeniesione z GT właśnie, kubełkowe fotele (z czerwonym, wyszytym logo R.S. i opcjonalnie, za 5 300 złotych, pokryte również alcantarą). Gdybym stwierdził, że nie czuć tutaj sportowych inspiracji, to bym skłamał. Opcjonalnie można sobie jeszcze domówić kubły Recaro i sądzę, że wybór jaki daje francuska marka jest uczciwy, a na pewno adekwatny do prezentowanego charakteru. Pamiętajmy, że to nadal hatchback, od którego wymaga się pewnej dozy praktyczności, dlatego bogate wyposażenie, z wyświetlaczem HUD, nastrojowym podświetleniem, topowym wariantem systemu multimedialnego czy w pełni LED-owym oświetleniem przednim, nie powinno dziwić i dlatego właśnie będę powtarzał, że podświetlaną listwę otrzymały również tylne drzwi, fotele z podparciem odcinka lędźwiowego są całkiem komfortowe i jest gdzie postawić kubek z gorącą herbatą. Wady też są – szumy opływowe, niezdecydowana i niezbyt kulturalna skrzynia przy niskich prędkościach (6-biegowe EDC), przeciętna ilość miejsca na tylnej kanapie czy też dziwna przypadłość w postaci grzejącej się obudowy centralnie poprowadzonego wydechu. Aha, no i niezbyt solidnie poskładane wnętrze, choć ewentualne trzaski występują dopiero pod solidnym naporem palca. Ale, mój Boże, to Megane R.S., tym się jeździ…

Zanim jednak filmowe podsumowanie, chciałbym zwrócić uwagę na „ciśnienie” jakie się wytworzyło wokół topowego hatchbacka z Francji. Poprzednik zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko, dlatego logicznym jest, że oczekiwania wobec nowego Megane R.S. były i są ogromne, spodziewamy się znakomicie jeżdżącego brutala, który mówiąc potocznie, rozjedzie konkurencję, ale priorytety uległy pewnym zmianom. Pamiętajmy, że Renault zarzuciło koncepcję trzydrzwiową, dlatego inżynierowie musieli zbudować samochód, który będzie wystarczająco ostry w rękach wymagającego kierowcy, a jednocześnie w kompromisowych warunkach dowiezie każdego na spotkanie. Przyznaję, że dualność charakteru i możliwość wyboru przypadły mi do gustu, ale ja do opracowania recenzji otrzymałem wersję z uładzonymi aspiracjami do kręcenia znakomitych czasów, co zamyka się w literach „EDC”…

Reasumując…

 

 

DANE TECHNICZNE – Renault Megane R.S. EDC  
Silnik benzynowy, turbodoładowany, R4, 16-zaworowy  
Pojemność silnika (cm3) 1798 cm3  
Moc maksymalna silnika (kW / KM) 205 kW / 280 KM przy 6000 obr./min  
Maksymalny moment obrotowy (Nm) 390 Nm przy 2400 obr./min  
Skrzynia biegów 6-biegowa automatyczna EDC  
Napęd na przednie koła  
Zawieszenie (przód) kolumny McPhersona  
Zawieszenie (tył) belka skrętna  
Hamulce tarczowe  
Rozmiar opon 245/35/R19  
Pojemność bagażnika / Pojemność bagażnika po złożeniu tylnych siedzeń (l) 434 / 1247 l  
Pojemność zbiornika paliwa (l) 50 l  
Liczba drzwi / miejsc 5 / 5  
Wymiary w mm (długość / szerokość / wysokość / rozstaw osi) 4372 / 1874 / 1445 / 2669 mm  
Masa własna (kg) / Dopuszczalna masa całkowita (kg) 1427 / 1930 kg
Zużycie paliwa (miasto / trasa / średnie) (l/100 km) wg. producenta: 8,5 / 6,2 / 7,0 l/100 km;

test: 15,5 / 7,0 / 7,8 l/100 km

Emisja CO2 (g/km) 158 g/km (w cyklu mieszanym)
Przyspieszenie do 100 km/h (s) 5,8 s
Prędkość maksymalna (km/h) 255 km/h
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Gwarancja perforacyjna / na lakier 10-12 lat / 3 lata
Okresy międzyprzeglądowe co 30 000 km lub co 2 lata
Cena bazowa (zł) 55 300 zł (z aktualnym rabatem 5 000 zł) (LIFE, SCe 115)
Cena wersji testowanej (zł) 124 900 zł (R.S.)
Cena recenzowanego egzemplarza (zł) około 153 100 zł (R.S. EDC + dodatki)

 

Serdeczne podziękowania dla Bartosza Kowalewskiego za realizację znakomitej sesji zdjęciowej.

www.bkfoto.carbonmade.com

Facebook

 

Patryk Rudnicki

No Comments

Leave a Comment

*