Według niemieckiego producenta to przyszłość klasy luksusowej i nie ulega żadnym wątpliwościom fakt, że Audi wstrzeliło się w znakomity dla siebie czas. Seria 7 od BMW funkcjonuje na rynku już trzy lata, Mercedes niedawno zmodernizował swoją Klasę S, natomiast Audi przystępuje do ataku zupełnie nowym A8. Trzeba przyznać – czwarta generacja flagowej limuzyny nabrała odrobiny lekkości, choć, rzecz jasna, w dalszym ciągu jest potężnym samochodem o niebywale zaawansowanym poziomie technologicznym, teraz bardziej niż kiedykolwiek. Czy smukła linia ze świetlnym pasem łączącym tylne światła przypadnie do gustu – kwestia indywidualna, ale warto powiedzieć o kilku absolutnych innowacjach. Zdalne parkowanie samochodu z pilota (znamy to już z nowej serii 5), reflektory HD Matrix LED o wiązce laserowej, autonomiczna jazda podczas „pełzania” w korkach, pokładowa sieć 48 V (pisałem o tym przy okazji technologii Mild Hybrid) czy gama mocnych jednostek napędowych (3.0 TDI V6 286 KM, 3.0 TFSI V6 o mocy 340 KM, 4.0 TDI V8 435 KM, 4.0 TFSI V8 o mocy 460 KM i topowe W12 o pojemności 6 litrów). Ponadto trzy ekrany (wirtualny kokpit zamiast tradycyjnych wskaźników, wyświetlacz od klimatyzacji oraz ten od systemu MMI) i stałe dążenie do absolutnego wyeliminowania fizycznych przycisków. Bez wątpienia limuzyna XXI wieku, „limo” jak na Audi przystało – szalenie zaawansowane, mocne, nawet innowacyjne, ale czy najlepsze?
No Comments