Mazda 3 HIKARI 2.0 SKYACTIV-G 150 KM 6MT

Mazda 3 HIKARI 2.0 SKYACTIV-G 150 KM 6MT – test

Wartość absolutna

Rześki poranek, osiemnaście stopni na zewnątrz i schłodzona ciemnością nocy pościel. Budzisz otumaniony wyimaginowanym światem snów, jeszcze odrętwiały umysł, czujesz rozbudzający aromat kawy i uchylasz okno, by zobaczyć taflę pięknie rozpościerającego się jeziora. Pobyt, nawet krótki, w malowniczych okolicach szwajcarskiej, zamkniętej na turystów miejscowości, gdzie nie ma jedzenia trzykrotnie podgrzewanych oscypków, jest pewnie magicznym doświadczeniem. Magicznym ze względu na brak codziennych oczywistości, negatywnych emocji oraz gotowanej na własne życzenie rutyny. Ty, owe jeziorko, dominujące gdzieś w oddali góry i aura zbyt szybko upływającego czasu. Jakie mogą wówczas dominować emocje? Spokój, mentalny odpoczynek, radość? Mam podobnie z Mazdą 3…

Kolejne spotkanie z przedstawicielem wyjątkowego dla mnie segmentu kompaktów, potraktowałem jak spędzony kameralnie wieczór z dobrym przyjacielem, który zebrał się i przyjechał w odwiedziny rodzinnych stron. Znam go, dał się poznać, jako wierny swoim przekonaniom i wartościom liberał, ale niezwykle otwarty i akceptujący sprzeczne ze swoją ideologią racje. Słowem: postać w pewien sposób wyjątkowa, odważnie pisząca własny scenariusz i potrafiąca szybko wciągnąć do swojego, hermetycznego świata. Co ma do tego wspomniana Mazda 3? Też ją znam i przy każdorazowym spotkaniu z jej kompletacją oraz interpretacją japońszczyzny, dostaję oczekiwane poczucie jakości, solidności oraz szczerych intencji. Nazywając rzeczy po imieniu: jakość i spasowanie materiałów są bezdyskusyjne, wyposażenie naprawdę bogate (tym razem była to wersja HIKARI bez pakietu Luxury, czyli oszczędność 6 000 złotych poskutkowała brakiem skórzanej tapicerki, elektrycznego fotela kierowcy i pamięci jego ustawień), praca układu kierowniczego i zawieszenia jest nadal kompromisowa, natomiast zachowania samochodu przewidywalne, komunikatywne i posłuszne, jak zdalnie sterowany odkurzacz. Przepraszam – oczyszczacz powierzchni zabrudzonych i raczej płaskich.

Różnica, z którą przyszło mi się zmierzyć, tkwiła pod maską samochodu i nazywana optymistycznie SKYACTIV-G, była testem osobowości, nakreślonych wcześniej ram i oczekiwań. Postawiłem sobie jasno sprecyzowane pytanie: czy mocniejszy wariant SKYACTIV-X będzie potrafił swoim rewolucyjnym wręcz charakterem obronić dopłatę? Jeszcze dopowiadając: czy zaoferuje o tyle więcej, by uargumentować na papierze trzydzieści dodatkowych koni mechanicznych i przeświadczenie o podążaniu z duchem czasu? Zacząłem od chłodnej kalkulacji: baza oferuje aktualnie 150 koni, niewiele znaczące 213 niutonometrów i porównywalne dosyć zużycie paliwa. Do tego wsparcie ze strony Mazda M Hybrid, zaskakująco przyjemne brzmienie silnika i obietnica… Obietnica, że to nie powinno być rozczarowujące. Jak wyszło?

Recenzja wideo Mazdy 3 HIKARI 2.0 SKYACTIV-G 150 KM 6MT

私は、市場の代表的なセグメントで、最高の提案の一つにアクセスすることができました。- tak by się to mniej więcej przedstawiało w ojczystym kraju Mazdy. Po naszemu: to była wspaniała, intensywna oraz nakłaniająca do głębszych przemyśleń wizyta. Japoński hatchback gościł u mnie już nie pierwszy raz, ale ograniczenie się do minimum byłoby wysoce niesprawiedliwe. Wiecie, dlaczego? Cóż, odpowiedź jest ukryta w genialnie działającej skrzyni manualnej, rozsądnym silniku o mocy 150 koni mechanicznych i wrażeniu, jakie „trójka” potrafi zrobić. Nie będę ukrywał, że moje delikatne oczarowanie tym samochodem nadal trwa, przy czym oczarowanie to polega na efekcie końcowym, na interesującej mieszance nowoczesności, charakteru i małej demonstracji, że wypowiadane przez markę słowa nie są bezwiednie rzucane na wiatr. Nie jest to wciąż samochód idealny, niemniej połączenie arytmetyki plusów i minusów z niematerialnym feelingiem pojazdu, stanowi moim zdaniem o jego sile. Widzisz, nagle się bowiem okazuje, że drogi Mercedes pod owym, nie najtańszym hotelem w Szwajcarii, wcale nie musi być wyborem oczywistym.

Tekst i opracowanie: Patryk Rudnicki
Zdjęcia: Bartosz Kowalewski / BKfoto

Serdeczne podziękowania, niezmiennie, dla firmy Mazda Grupa Wróbel (oficjalna strona) za udostępnienie samochodu do opracowania niniejszej recenzji.

2 komentarze

  • Mercury 26 października 2021 at 13:34

    Bardzo rzetelna recenzja. Kupiłem ten oto historyczny egzemplarz 🙂 mam nadzieję że kulturalnie został dotarty podczas wszystkich testów :p

    Reply
    • Patryk Rudnicki 26 października 2021 at 13:47

      Odpowiadam za siebie: dbałem jak o swoje. 🙂 Mam nadzieję, że klienci podczas jazd testowych również. Gratuluję, świetny wybór! 🙂

      Reply

Leave a Comment

*