Škoda Superb iV Combi Selection

Škoda Superb iV Combi Selection – test

Realna potrzeba czy jednak przymus?

Hybryda to przejaw nowoczesnej motoryzacji, który wydaje się tak nie straszyć, jak urządzenie w pełni elektryczne, a jednoczenie zachowuje funkcję podróżowania wyłącznie na prądzie i w towarzystwie można zabłysnąć humanitarnym traktowaniem środowiska, przynajmniej w ograniczonym stopniu, ale to zawsze coś. Będąc upartym, nawet hybryda z możliwością doładowywania ma dużo sensu dla zwykłego mieszkańca bloku spółdzielni mieszkaniowej, bo nocą może i Kazik nie doładuje z trzeciego piętra swojej nowoczesnej hybrydy (nie polecam wypuszczania kabla przez balkon – już byli tacy pomysłowi), ale co ranek będzie miał zasięg na samej benzynie, a jak czas pozwoli, to może naładować ekwiwalent wieloletniej pracy na publicznej ładowarce i cieszyć się 133 deklarowanymi kilometrami zasięgu. Po mieście rozwiązanie idealne, a nie ma też strachu, by wybrać się na drugi koniec Polski, żeby uścisnąć dłoń własnego szwagra. Brzmi to bardzo zachęcająco, ale co w przypadku służbowego narzędzia pracy, na przykład takiego Superba?

Zastanawiam się nad tym, czy aplikowanie hybrydy PHEV do gamy nowego Superba to jednak próba znalezienia prywatnego nabywcy, czy może oferta dla węższego grona wysoko postawionych menedżerów, dla których silnik wysokoprężny to jednak do ciężarówki? Wspomnę jedynie, że konstruktorzy Škody nie poszli na łatwiznę i nie przeszczepili doskonale znanego rozwiązania z poprzedniej generacji tytułowego modelu. Przede wszystkim zmieniono część spalinową danej hybrydy, bowiem teraz mamy silnik 1.5 TSI, który w połączeniu z elektrycznym wsparciem nie generuje już 218 koni mechanicznych, a – wciąż bardzo przyzwoite – 204 konie mechaniczne i wspomnianą deklarację 133 kilometrów na samym prądzie. Dodano również umiejętność przyjmowania stałego prądu, czyli funkcję szybkiego ładowania, choć szybkość kończy się w tym przypadku na mocy 50 kW (producent deklaruje, że naładujemy się w około 25 minut w przedziale 10-80%), a sam akumulator jest pojemniejszy (25,7 kWh brutto, czyli można przyjąć, że około 20 kWh użytkowo). Jedyną wadą tego rozwiązania jest brak płynności w niektórych sytuacjach – tocząc się, na przykład, elektrycznie, w pewnej chwili wchodzi do gry silnik benzynowy, który połączony z sześciobiegowym DSG miewa chwilę zawahania, a raczej to skrzynia biegów ma chwilę zawahania, co bywa trochę irytujące. Powinniśmy tylko pamiętać o jednej rzeczy: nie mówimy o typie samochodu, który projektowano z myślą o elektromobilności, kontrowersyjnym designie i wartościach, które w polskich warunkach nadal uchodzą za dość egzotyczne – mówimy o samochodzie, który ma działać, pracować i argumentować wydane nań pieniądze. Jak przy takich założeniach będzie zdawać egzamin wspomniana hybryda? Zapraszam na film:

Patryk Rudnicki

No Comments

Leave a Comment

*