Rynek się myli
Nie chciałbym zabrzmieć, jak stały mieszkaniec domu seniora, niemniej często nachodzą mnie w ograniczonym stopniu pozytywne myśli dotyczące naszej ziemskiej egzystencji. Odnoszę wrażenie, że musimy koegzystować z innymi ludźmi w jednym, wielkim kołowrotku pracy i natłoku codziennych obowiązków, żeby obrać jak najlepszą pozycję w szaleńczym wyścigu po komfort, uznanie, prestiż oraz wielkie pieniądze. Nieustannie dbamy o dobro i wygodę naszego fizycznego ciała, zadowalamy nasze podstawowe zmysły i chcemy się piąć do góry po drabince zawodowej oraz mentalnej próżności, ale to nie czas ani miejsce na filozoficzne wywody i prezentację swoich głębokich przekonań. Ja opowiadam tutaj czasami o samochodach – jak się zachowują, wyglądają, są wykończone i dlaczego potrafią cieszyć swojego właściciela, natomiast kwestie dotyczące założeń i przekonań leżących u podstawy ludzkiego funkcjonowania, zachowam jednak dla siebie. Nie chodzi wcale o to, że nie lubię rozmawiać na tak ciężkie tematy – zwyczajnie chciałbym zachować szacunek dla przekonań każdego z osobna i nie lubię konfrontacji na giętkie niczym skocznia do basenu tematy, ale filozoficzny wstępniak miał swój cel. Uważam bowiem, że jako społeczeństwo i człowiek z osobna – reprezentant najwyżej rozwiniętego gatunku zamieszkującego tę planetę, w całej swojej pysze i samouwielbieniu, zmierzamy w martwym kierunku, hołdując fałszywym wartościom i w swoim podejściu zwyczajnie się mylimy. Podobnie jak w branży motoryzacyjnej, zapominając o takich samochodach, jak chociażby kombivany…



Recenzowałem już Nissana Townstar na łamach swojego bloga i stanowiło to, z mojego punktu widzenia, całkiem istotne wydarzenie – przede wszystkim dlatego, że pojazdy o aparycji furgonetki może nie prezentują się pociągająco i nie manifestują swojej mocy, wyższości oraz prestiżu, ale mają za to cały kontener innych zalet. Przestronność, kubatura, widoczność, przesuwne drzwi, a do tego całkiem niezłe wyposażenie i – w przypadku Townstara – całkiem niezły stopień „postarania” i dopracowania konstrukcji. To było niezłe zaskoczenie, a moje drugie spotkanie z modelem Nissana to wariant przedłużony (o mniej więcej 425 milimetrów; plus 384 milimetry do rozstawu osi) i wciąż charakteryzujący się bardzo satysfakcjonującym wyposażeniem, choć nadal ze skrzynią manualną (jest również dostępny „automat”) – postaram się zastanowić, dlaczego Townstar jest obecnie w mniejszości, a człowiek pielęgnuje nie do końca zrozumiałe wartości, rezygnując jednocześnie z czegoś naprawdę udanego. Trochę zatem pojazd-symbol…













No Comments