Mocny i szybki SUV – co to oznacza? Ponad 500-konnego Range Rovera Sport SVR? Efektywne i naszpikowane technologiami BMW X5 M? A może prezentowane ostatnio, 510-konne GLC 63 AMG? Każdy z tych samochodów odznacza się potęgą i wzbudza respekt, bez wątpienia – wszak te podniesione maszyny gromią na prostym odcinku jezdni niejedną osobówkę, a ich właścicielom otwarcie śmieją się w twarz. Posiadasz wrzeszczące BMW M3 generacji E92? Nie bądź taki pewien swego – wolnossące 420 koni może się okazać zbyt małą wartością.
Do tej pory znaliśmy również reprezentanta grupy FCA na polu wagi ciężkiej, a jest nim 468-konny Jeep Grand Cherokee SRT. Paliwożerne 6.4 HEMI, fantastyczny dźwięk atmosferycznego V8 i ciąg samochodu wydawały się zadowalające, a i sam producent nie żądał za taki zestaw horrendalnych wręcz pieniędzy, jednak okazuje się, że można to rozwiązać jeszcze lepiej, efektywniej i bardziej szalenie. Grupa FCA daje oficjalnie solidnego kopa pozostałym koncernom i zdaje się otwarcie mówić: „Szybszego i mocniejszego rozwiązania, które z przemocą urwie Wam głowę, nie znajdziecie”. Oto Jeep Grand Cherokee Trackhawk.
20-calowe obręcze, wydajniejsze chłodzenie powietrzem, cztery końcówki układu wydechowego, dostępnych pięć trybów jazdy (Auto, Sport, Track, Tow do holowania i Snow) i układ hamulcowy firmowany przez Brembo z żółtymi zaciskami – wspomniane elementy nie oddają potencjału modelu Trackhawk, stanowią jedynie słowną zapowiedź burzy od Jeep’a. Samochód został oczywiście odpowiednio wyposażony – jest możliwie najbardziej bezpieczny, posiada 8,4-calowy ekran systemu multimedialnego czy możliwość połączenia z Waszym smartfonem, ale co z tego? Nie da się ukryć, że jednym z wyróżników, dla których odpowiednio majętna osoba zakupi ten pojazd, będzie moc, a tej Trackhawk ma w nadmiarze. Gdzie bowiem w Polsce wykorzystamy 707 koni mechanicznych i 875 Nm momentu obrotowego? Na torze? Przyspieszając do 97 km/h (według udostępnionych danych) w niewiarygodne 3,5 sekundy? Być może. W każdym razie Trackhawk jest solidnym pociskiem w kierunku rynkowej konkurencji i niewykluczone, że Range Rover z niemiecką częścią długo będą do siebie dochodzić.
No Comments