Recenzja - The Grand Tour S02E02

The Grand Tour – odcinek numer 2

Jestem po emisji drugiego odcinka programu The Grand Tour i powiem szczerze: był świetny. Jeżeli chcielibyście obejrzeć utykającego Richarda Hammonda, jeden ze sławetnych wyścigów prowadzących show Amazona i krykiecistę próbującego okiełznać niebieskiego Jaguara – biegnijcie do źródła Waszego Internetu lub czekajcie na powtórkę w telewizji, ale do rzeczy…

Motywem przewodnim całego epizodu okazał się wyścig i to nie byle gdzie – cała trójka, znajdując się w sercu Nowego Jorku, urządziła sobie potyczkę na zasadzie kto dojedzie i zamelduje się szybciej w okolicach Buffalo, a dokładniej pod malowniczym wodospadem: May i Hammond podróżujący tym, co wymyśliła amerykańska cywilizacja, czy może Clarkson jadący ściśle limitowanym Fordem GT. Podwójnie doładowany EcoBoost V6, kilka ciekawostek użytkowych o horrendalnie drogim Fordzie czy, jak zwykle, kilka drobnych psikusów telefonicznych po drodze – ten materiał trzeba zobaczyć. Oprócz tego Clarkson przetestował zielonego Mercedesa-AMG GT R (bardzo szybki na „grandturowym” torze, tuż za McLarenem 650S), pogawędził z dwoma sportowcami oraz wyszło na jaw, jak ma zapisanego w telefonie komórkowym Jamesa May’a.

Czy jestem zawiedziony? A czy powinienem być zawiedziony kolacją podaną na czas, przez eleganckiego kelnera, z wyśmienitym jedzeniem oraz widokiem na tętniący życiem Rzym? Ogromną frajdę, po raz kolejny, sprawił mi widok całej trójki robiącej to, w czym są najlepsi – żarty, wygłupy i kreujących znakomite sytuacje. Tak, i to nie jest do końca przyjemne,  mam wrażenie jakoby Panowie chcieli zmieścić jak najwięcej materiału w przeciągu godziny lub nieco ponad, ale z punktu widzenia oglądającego to świetna informacja. Poza tym jakość filmów czy ich różnorodność, w moich oczach, na tym nie cierpią, więc, drodzy Brytyjczycy, oby tak dalej!

Patryk Rudnicki

Zdjęcie: www.metro.co.uk

No Comments

Leave a Comment

*