Start Engine cafe #8

Start Engine cafe – #8

Zapraszam do wypicia kolejnej wspólnej filiżanki aromatycznej kawy, bo jest o czym porozmawiać, a dokładniej co powspominać. Czy pamiętaliście, że 40 lat temu narodził się system ABS? Wspomniana informacja natchnęła mnie do krótkiej pogawędki z Wami…

Najpierw odrobina historii. 22-25 sierpnia 1978 roku był gorącym okresem dla niemieckiego Mercedesa. Koncern finalizował wówczas prace nad systemem, który w znacznym stopniu miał wspomagać kierowcę podczas sytuacji ekstremalnych na drodze, a dokładniej miał przeciwdziałać blokowaniu się kół podczas mocnego hamowania. Wielka idea, szczytny cel, bo chodziło przecież o zwiększenie bezpieczeństwa, jednak realizacja nie była wcale taka prosta. Udało się, pod koniec 1978 roku system ABS był na liście wyposażenia opcjonalnego do topowego wówczas Mercedesa Klasy S 116, a odpowiednio majętni ludzie musieli dopłacić ponad 2 tysiące marek niemieckich, by ich samochód „bezpieczniej” hamował. W kolejnych latach ABS pojawiał się w coraz większej liczbie modeli, by od 1992 roku zostać absolutnym standardem.

Dzisiaj to nie do pomyślenia. Koncerny inwestują miliony euro, by rozwijać kolejne systemy wsparcia, przebąkuje się o samochodach autonomicznych, które w stu procentach miałyby zastąpić człowieka (jasne), a my narzekamy jeżeli któryś z systemów nie jest elementem wyposażenia seryjnego. Słusznie, powinniśmy ze wszech miar dbać o bezpieczeństwo i właściwie wykorzystywać ludzki potencjał, ale nie macie czasem wrażenia, że człowiek lubi popadać w skrajności? Nie mówię o roku 1978 – wtedy kooperacja Mercedesa z Boschem stanowiła wynalazek na skalę światową i bez wątpienia uchroniła niejedną osobę przed kalectwem. A dzisiaj? Dzisiaj Google wypuszcza swoje autonomiczne „roboty” wyglądające jak satelita z kołami, pojazdy samodzielnie zwalniają, skręcają, sugerują przerwę, monitorują pasy, a nawet same parkują, i to nie będąc za ich kierownicą (pozdrawiam chociażby BMW).

Nie wiem jak Wy, ale ja dopiłem kawę i mam prosty wniosek: wykorzystujmy technologię, bo to świadectwo ludzkiego geniuszu oraz umiejętności, ale skoro potrafimy zbudować samodzielnie jeżdżący samochód, to korzystajmy z tych dobrodziejstw z należytą inteligencją. Chcielibyście, żeby, wzorem filmu „Ja, robot”, maszyna podawała Wam stosowną porę na kąpiel?

A skoro mówimy o jubileuszach – Volvo 164 ma już pół wieku. Drogą wyjątku wznieśmy kieliszek szampana.

 

Patryk Rudnicki

No Comments

Leave a Comment

*