Nowy Mercedes-Benz GLB (2019)

Międzykontynentalna podróż Mercedesa GLB na europejski rynek

Pod koniec kwietnia miałem okazję przedstawić Wam newsa na temat konceptu spod znaku trójramiennej gwiazdy, który uzupełni lukę pomiędzy kompaktowym Mercedesem GLA i nieco większym modelem GLC. Gdzie podział się SUV na bazie „prorodzinnej” Klasy B? Trafi do europejskich salonów pod koniec tego roku, lecz zanim to nastąpi, przed niebawem powstałymi egzemplarzami GLB jeszcze długa droga, gdyż będą one produkowane na terenie Meksyku i Chin. Przypomnijmy sobie zatem to co już wiemy oraz poznajmy to o czym jeszcze nie mamy pojęcia odnośnie nowego Mercedesa GLB.

Nowy Mercedes-Benz GLB (2019)
Nowy Mercedes-Benz GLB (2019)

W gamie silnikowej kompaktowego SUV-a Mercedesa „dla rodziny” znajdziemy 2 jednostki benzynowe, a także 2 warianty wysokoprężne. Jednostka o oznaczeniu M282 o pojemności 1,33 litra i mocy 163 KM (maksymalny moment obrotowy to 250 Nm) będzie napędzała bazową wersję, czyli GLB 200. Stosunkowo niewielkie spalanie (6-6,2 litra na 100 km) mamy zawdzięczać technologii odłączania 2 cylindrów w momencie niewielkiego obciążenia jednostki napędowej. Za przekazywanie momentu obrotowego będzie odpowiedzialna siedmiobiegowa, dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna. M260 natomiast, o pojemności 2 litrów, znajdziemy w wersji GLB 250. 224-konny „benzyniak” zestawiony z ośmiobiegowym „automatem” DCT będzie się charakteryzował maksymalnym momentem obrotowym wynoszącym 350 Nm i podobno średnim spalaniem wynoszącym od 7,2 do 7,4 litra na 100 km. Wszystko za sprawą unikalnej struktury tulei cylindra o nazwie CONICSHAPE, wyróżniającej się stożkowatym kształtem. Taka budowa sprawia, że tarcie tłoków jest mniejsze, co skutkuje również mniejszym zużyciem paliwa. Dla wielbicieli jednostek wysokoprężnych Mercedes przygotował silnik o oznaczeniu OM 654q, który będzie dostępny w 3 wersjach: jako GLB 200 d, GLB 200 d 4MATIC oraz GLB 250 d 4MATIC. Warianty z liczbą 200 otrzymają 150 KM  i maksymalny moment obrotowy wynoszący 320 Nm. Najmocniejszy diesel będzie posiadał 190 KM, maksymalny moment obrotowy na poziomie 400 Nm oraz napęd na 4 koła. Średnie zużycie paliwa według producenta powinno się zamykać w przedziale od 4,9 do 5,5 litra. Wszystkie warianty otrzymają tutaj ośmiobiegową skrzynię DCT.

Krótkie zwisy z przodu i z tyłu oraz zredukowane, minimalistyczne rysy nadwozia to połączenie off-road’owego charakteru z praktycznością w wyglądzie zewnętrznym. Oczywiście możemy tutaj wychwycić pierwiastek piękna w postaci cech charakterystycznych dla SUV-ów z trójramienną gwiazdą. Mam tutaj na myśli masywną atrapę chłodnicy, a także idealną proporcję pomiędzy elementami wykończeniowymi z aluminium, a nadkolami i tylnym zderzakiem wykonanymi z czarnego tworzywa sztucznego. Mi przypadło do gustu zwężenie szyby bocznej dla trzeciego rzędu siedzeń oraz niewielkie prostokątne światła, zarówno z  przodu jak i z tyłu, które nadają GLB nowatorskiego, świeżego wyglądu.

Nowy Mercedes GLB to dość pokaźna przestrzeń dla siedmiu osób przy zachowaniu kompaktowych wymiarów, dokładnie 4,63 metra długości, 1,83 metra szerokości oraz 1,65 metra wysokości. Rozstaw osi to zaledwie 2,82 metra. Jedyną wadą jest fakt, że na dwóch ostatnich miejscach wygodnie zasiądą osoby o wzroście mniejszym niż metr i 68 centymetrów, lecz biorąc pod uwagę to, że GLB jest krótsze od swojego większego brata z literką „C” na końcu o 2 centymetry, uważam, że wynik jaki udało się osiągnąć inżynierom Mercedesa jest jak najbardziej satysfakcjonujący.

Przejdźmy do wnętrza nasyconego luksusem, jak na SUV-a klasy premium przystało. Skóra, alcantara i aluminium, z którego wykonano liczne zdobienia na desce rozdzielczej, nadają terenowego, a zarazem nieco wyrafinowanego charakteru. Należy jednak pamiętać, że mimo wszystko samym układem „przyrządów” kokpit łudząco przypomina ten znajdujący się w Mercedesie Klasy B. Naprzeciw fotela kierowcy, oprócz multifunkcyjnej kierownicy, znajduje się połowa podłużnego wyświetlacza, pełniąca funkcję zegarów oraz komputera pokładowego, natomiast druga część panelu jest odpowiedzialna za multimedia. Wszystko tworzy jedną spójną całość, którą obsługuje jeden oczywisty w przypadku tejże marki system – Mercedes Benz User Experience. Na koniec wspomnę o ciekawym smaczku odnośnie oświetlenia, który będzie znajdował się na liście wyposażenia dodatkowego. Za dopłatą dostępne będą reflektory LED High Performance, a także Multibeam LED. My skupimy się na drugiej opcji, ponieważ oferuje ona bardzo precyzyjną oraz intuicyjną regulację reflektorów w zależności od aktualnych warunków drogowych. Ich drugą niezwykle ciekawą funkcją jest tryb oświetlenia terenowego. Jest on dostępny tylko wówczas, jeśli posiadamy pakiet inżynieryjny off-road, w który każdy Mercedes GLB z napędem na 4 koła będzie wyposażony. Dzięki stałej wiązce jasnego światła rozsyłanego bezpośrednio przed autem, bez żadnego problemu powinniśmy dostrzec każdą niespodziewaną przeszkodę. Nowe GLB możemy również doposażyć w LED-owe światła przeciwmgielne, które lepiej będą oświetlać obszary peryferyjne, nie oślepiając przy tym innych uczestników ruchu drogowego.

Pierwsze Mercedesy GLB pojawią się na europejskich drogach (oraz na „łagodniejszych” bezdrożach) za niecałe pół roku. Ciekawi mnie jak ten model zostanie przyjęty przez potencjalnych klientów i czy wejście przez Mercedesa w segment kompaktowych, siedmioosobowych SUV-ów okaże się strzałem w dziesiątkę. Na swój sposób interesującym aspektem jest produkcja poza Europą, aczkolwiek nie spodziewałbym się tutaj żadnych „niespodzianek”. Cytując klasyka: „Czas pokaże”.

Miłosz Woźniak

No Comments

Leave a Comment

*