Alpine A110 S 'US Racing 2023'

Alpine A110 S 'US Racing 2023′ – test

FSF

Wiem, najbardziej reprezentacyjna część niniejszego wstępu brzmi niczym akronim z filmu o szybkich i niegrzecznych samochodach, albo enigmatyczne oznaczenie sterowca NASA, tylko właśnie tak miało to wyglądać. Odrobinę tajemniczo, zmuszając do minimalnego chociaż wysiłku intelektualnego, a przede wszystkim po angielsku, czyli światowo. Nie będę ukrywał, że niniejszy wpis powinniśmy celebrować, radować się z faktu, że w czasach politycznych więzów i ataku elektromobilności wciąż pozostaje w sprzedaży motoryzacja prawdziwa, radosna, szczera i stawiająca kierowcę na pierwszej lokacie, ale wymuszająca przy tym chociaż odrobinę wysiłku fizycznego. Radosna nowina, że odwiedziło mnie ponownie całkiem bezkompromisowe Alpine w odmianie A110 S

To jednak nie jest zwyczajne A110 S, jakby, zasadniczo, jakikolwiek produkt od tej francuskiej marki był zwyczajny. To pachnie delikatnym niedocenianiem produktu finalnego, mówieniem, że brytyjski Rolls należy do zbyt plebejskich maszyn, by zainteresował się nim władca mazowieckich papryk – rolnik Stefan. No więc nie – recenzowane Alpine jest samochodem bardzo wyjątkowym, ale do zrozumienia tejże wyjątkowości potrzebny jest mały kontekst historyczny i garść niemniej ważnych informacji.

W zeszłym roku francuskie atelier uruchomiło program dla regularnych klientów, dzięki któremu wystarczająco majętni ludzie mogą sobie teraz domówić jedną z trzech dostępnych oklein do swojego Alpine. Można się zdecydować na oklejenie French Signature, podkreślające i eksponujące wyjątkową elegancję samochodu z kraju wypieczonych bagietek, oklejenie Racing Heritage podkreślające wyścigowe konotacje marki Alpine lub widoczne na dołączonych zdjęciach – US Racing 2023. O co właściwie chodzi? Wspomniane barwy to replika wyścigowego modelu A110 GT4, które też w zeszłym roku wprowadziło markę na podium górskiego wyścigu Pikes Peak, bo musicie wiedzieć, że w czerwcu 2023 Alpine wystartowało po raz pierwszy w tych zmaganiach i od razu odhaczyło spektakularne osiągnięcie – rekord w swojej kategorii oraz wspomniane miejsce na podium. Jeśli chcecie poczuć się, jak umorusany piachem, spocony, ale też wyjątkowo szczęśliwy kierowca rekordowego samochodu i zamówić sobie taki kamuflaż, to musicie spełnić dwa zasadnicze warunki: zamówić samochód w kolorze białym (są dwa: Biel Alpejska i Biel Opalizująca) i zostawić dodatkowe 38 tysięcy złotych, około, ale nie mówimy przecież o produkcie dla skromnie żyjących ludzi. 😉

Może dość czczego pisania – niech przemówi obraz, fantastyczny dźwięk czterocylindrowego silnika 1.8 o mocy 292 koni mechanicznych, trochę nieokrzesany charakter i aparycja prawdopodobnie „jedynej takiej” Alpinki w Polsce. Just For Sheer Fun:

Celebracja prawdziwej motoryzacji na wideo

Opracowanie i tekst: Patryk Rudnicki
Zdjęcia: Bartosz Kowalewski / BKfoto

No Comments

Leave a Comment

*