Poznań Motor Show 2018 - relacja i podsumowanie

Poznań Motor Show 2018 – relacja i podsumowanie

Działo się. To powoli wyświechtany frazes, ale wiele mówiący o randze danego wydarzenia: targi Poznań Motor Show z roku na rok przyciągają coraz większą publikę, a koncerny samochodowe traktują stolicę Wielkopolski coraz bardziej poważnie. Dowód? Chociażby europejski debiut właśnie na poznańskich targach nowego Volkswagena Touarega, ale ciekawostek było znacznie więcej…

Elektryczny Hyundai Kona, zupełnie nowa KIA Ceed, już bez apostrofu, przyciągające wzrok BMW i8 Roadster, ciekawe i korzystniej wyglądające na żywo, nowe BMW X4, potężne BMW M5, potężny, ale w innym sensie, nowy Rolls-Royce Phantom czy nowe Audi RS 4 Avant. Goszcząc na terenie dumy Poznania, bo tak śmiało można by myślę nazwać ogromny kompleks hal wystawowych, byłem pewien dwóch rzeczy: jest zdecydowanie więcej do obejrzenia i z pewnością szybko stąd nie wyjdę. Zresztą nie chciałem – nowy CLS 53 AMG, nowe G 63 AMG (dwa egzemplarze) czy Mercedes-Maybach G 650 Landaulet powodowały, że chciałem jedynie iść dalej oraz uwieczniać motoryzacyjne doświadczenia…

Spodziewałem się, że stanowisko niemieckiego Porsche będzie przyciągać jak magnes i tak właśnie było. Zielone 911 GT3 RS na obrotowym podeście, obok aktualny rekordzista Północnej Pętli w postaci 911 GT2 RS, dalej czerwone 911 GT3, a na deser, kiedy wszyscy zbierali już swoje szczęki, żółte 911 Carrera T. Z bardziej przyziemnych samochodów na pewno warto wspomnieć o zmodernizowanej Škodzie Fabii, nowym Hyundai’u Santa Fe, nowym Jeep’ie Wranglerze czy, znowu popuszczając wodze finansowe, o Abarthcie 695 Rivale (wspaniale wykończony i bardzo charakterystyczny mały zawadiaka), modelu CUPRA Ateca czy naprawdę robiącym wrażenie Leonie Cupra R (przypominam: limitowany model z mocą 310 koni mechanicznych). Przechadzając się między stoiskami tradycyjnie szukałem mojego samochodu tegorocznego wydarzenia kwietniowego. Zapadło mi w pamięć matowe DS 3, zaś Mercedes-AMG Project One zrobił oczywiście potężne wrażenie, jednak muszę delikatnie przeprosić niemiecką markę. Doceniam szalenie pokazanie limitowanego i do tego stopnia bezkompromisowego pojazdu, którego prawdopodobnie już nigdy nie spotkam na polskich drogach, ale to inne marki okazały się tegorocznymi numerami jeden…

Nie, nie było to Porsche. Jednym z faworytów był wspominany przeze mnie Jeep Grand Cherokee Trackhawk i chylę czoła przed koncernem FCA, że w nadwozie praktycznego i modnego SUV-a upakowano niemoralne wręcz 700 koni mechanicznych (w europejskiej specyfikacji), ale sama cyfra to nieco za mało. Po obejrzeniu Grand Cherokee stwierdziłem, że gdyby nie specjalne oznaczenie na klapie bagażnika i cztery końcówki układu wydechowego, miałbym spory dylemat i najprawdopodobniej pomyliłbym flagowego Trackhawka z wersją SRT. Obie prezentują się bardzo agresywnie, ale „SUPERCHARGED” po bokach to jeszcze nie ten samochód. Otóż modelem, który wywołał nie tylko u mnie największą ciekawość, a co za tym idzie nieodpartą chęć wypróbowania tego pojazdu, okazał się nowy Peugeot 508. Wiem, w tak doborowym towarzystwie supersportowych pojazdów dany wybór może być co najmniej zaskakujący, ale pierwszy kontakt z francuską limuzyną (zdecydowanie pozytywny) oraz wysoko mierzące zapewnienia włodarzy o jakości tego samochodu, zaważyły na decyzji. Nowe 508, po kilku minutach spędzonych za jego kierownicą, sprawia bardzo pozytywne wrażenie, deska rozdzielcza wygląda nietypowo, ale ciekawie, a przy tym, bazując na doświadczeniu z bogatą wersją First Edition, została porządnie wykonana z materiałów co najmniej dobrej próby. Na równi z interesującym 508 stawiam jednak potężny koncept ze stajni Audi – model Aicon.

Przyglądając się z roku na rok liczbie samochodów oraz wystawców, sam powtórzę ten wyświechtany frazes, że Poznań Motor Show to salon motoryzacyjny z tendencją rosnącą, chyba pod każdym względem. Niektórych producentów zabrakło, z przyczyn oczywistych zawiodło nieco tegoroczne stanowisko Ferrari, które miało do zaprezentowania właściwie tylko nowe Portofino (na czerwonym stanowisku pojawiło się jeszcze GTC4 Lusso oraz wyścigowe 488 Challenge), ale nie umniejsza to faktu, że Poznań Motor Show warto odwiedzić. Mam taki zamiar już w 2019 roku, a póki co zapraszam do obszernej galerii zdjęć.

 

 

Patryk Rudnicki

1 Comment

  • Robert 16 kwietnia 2018 at 09:33

    fajna relacja

    Reply

Leave a Comment

*