Minęło trochę czasu i chyba niesłusznie zaniedbałem kwestię rocznych podsumowań – może nie jestem wiodącym twórcą Internetu (świadomość to podstawa ;-P), osobą, która z niezrozumiałych dla mnie względów jest określana mianem „celebryty”, ale, wiecie, zawsze ceniłem sobie anonimowość. Znaczy, w motoryzacji bycie zbalansowanym krzykaczem jakoś nigdy mi nie przeszkadzało, ale im częściej obcuje człowiek z motoryzacją egzotyczną, potencjalnie najbardziej pożądaną, w typie modelu AMG GT R od Mercedesa, tym bardziej zaczyna być odseparowany grubą kreską od rzeczywistości, problemów z inflacją czy nieosiągalnych dzisiaj kredytów. Marka Škoda zaczyna być tworem wstydliwym, gdzieś tam istniejącym, najlepiej dla zmagającego się z wysokimi cenami społeczeństwa. Nie marginalizuję ani nie szufladkuję – jeżdżąc konstrukcjami różnego typu dostrzegam najzwyczajniej zmiany, jakie zachodzą w człowieku. Odszedłem jednak od tematu, a zatem: przy filiżance aromatycznej kawy, chciałbym zamknąć bieżący rok błyskawicznym podsumowaniem.
![AMG Performance Tour 2021](https://startengine.pl/wp-content/uploads/2021/11/amg-performance-tour-2021-5.jpg)
![Škoda Karoq Style 2.0 TDI SCR 150 KM DSG7 4x4](https://startengine.pl/wp-content/uploads/2022/12/skoda-karoq-style-2-0-tdi-scr-150-km-dsg7-4x4-7.jpg)
Nie czuję się właściwie z takim podsumowaniem kwestii samochodów „rzadkich” – lubię pokonywać nimi kilometry, cieszyć się prawdziwym ekwiwalentem w postaci zachowanych jeszcze emocji, obserwować emocjonalne reakcje przechodniów i kompletować doświadczenia z tym związane. Ilekroć jednak zajmuję miejsce w kubełkowym fotelu, a pod maską pracuje szczere V8, czuję się, jakbym siedział w karcie za milion złotych. Czerpię satysfakcję z takich urządzeń, ale wiem też – niesiony rozsądkiem i twardym raczej osadzeniem w rzeczywistości, że korzystam z nich w jedynie określonym procencie. Mógłbym optymistycznie pogdybać, ale po co – tworząc niniejszy artykuł mam na podjeździe Renault Express Vana i to, w znakomitej większości, moje, doskonale znane środowisko. Odnoszę wrażenie, jakby recenzowanie samochodów niepospolitych, ultra drogich i, nie oszukujmy się – będących marzeniami freaków motoryzacyjnych, stało się zajęciem właśnie pospolitym, wręcz modnym, na czasie. Wystarczy mieć odpowiednie kontakty, nierzadko dysponować odpowiednią ilością gotówki czy „być osobowością” – w dobie cyfryzacji tyle wystarczy. Nie mówię tego wyrażając jednoznacznie żal, zgorzknienie i niesprawiedliwość, niemniej, z mojej perspektywy, to zjawisko trochę smutne, z dwóch powodów…
![Mercedes-Benz GLE 400 d 4MATIC](https://startengine.pl/wp-content/uploads/2022/08/mercedes-benz-gle-400-d-4matic-27.jpg)
![AMG Performance Tour 2021](https://startengine.pl/wp-content/uploads/2021/11/amg-performance-tour-2021-9.jpg)
![EQ Tour 2022](https://startengine.pl/wp-content/uploads/2022/07/eq-tour-2022-5.jpg)
Okazuje się bowiem, że funkcja dziennikarza zajmującego się motoryzacją nie gwarantuje automatycznego dostępu i zabawy konstrukcjami najdroższymi – to w dzisiejszych czasach, podobnie, jak obrazy Moneta czy drogocenna biżuteria, lokaty ogromnego kapitału, statuetki w garażach, przywilej i dobra luksusowe, dlatego nie wymagają one de facto recenzowania jako takiego. One są zjawiskowe i warte zainteresowania już w dniu, kiedy opuszczą linię produkcyjną, a dokładniej ręce wyselekcjonowanych rzemieślników. Czy wobec powyższego materiały z konstrukcjami z Maranello tudzież innymi byczkami nie są już potrzebne? Owszem, są, niemniej do zupełnie innych celów, a mianowicie do rozrywki. Przyznajcie sami – bardziej lekko i przyjemniej ogląda się jakikolwiek materiał z pojazdem niepraktycznym i odizolowanym od problemów doczesnego świata, niż fantastycznie zrealizowany test Fiata Pandy. Zresztą, samochodów kosztujących więcej niż apartamenty w centrum Warszawy, nie kupuje się raczej na zasadzie porównywania – to głos intuicji oraz portfela, zachcianka, realizacja marzenia. Nietypowe mi to podsumowanie wyszło…
![Renault Mégane R.S. EDC FL](https://startengine.pl/wp-content/uploads/2021/05/renault-megane-r.s.-edc-fl-2021-8.jpg)
Przez ostatnie trzy lata przepaliłem hektolitry benzyny (Unia bez wątpienia mnie kocha), zużyłem trochę kilowatogodzin, przyjąłem sporo litrów kawy i pokonałem dziesiątki tysięcy kilometrów. Po co? Mógłbym powiedzieć, że to namacalna realizacja prawdziwych zainteresowań i nie byłoby to kłamstwo, niemniej chodzi o coś więcej. Czerpię satysfakcję z dzielenia się opinią, dywagacji na tematy motoryzacyjne, słowem: z dzielenia się zainteresowaniami. Czuję w tym wyższy cel, odrobinę dobra, kiedy uda się komuś z powodzeniem doradzić, a poza wszystkim to pewnego rodzaju sposób na funkcjonowanie w społeczeństwie – nie zawsze łatwe i wymagające czasami pewnych wyrzeczeń, ale szalenie satysfakcjonujące. Nie będę zatem wspominał o największym zaskoczeniu i rozczarowaniu minionych dwunastu miesięcy – chciałbym raczej każdemu z osobna życzyć wielu radości, tych mniejszych i większych, zadowolenia, szerokich i czarnych dróg, a przede wszystkim tyle samo przyjazdów, co wyjazdów samochodem. Do tego realizacji skrytego marzenia samochodowego – w konwencji tego materiału będzie zatem informacja, że ostatni samochód w bieżącym roku był dosyć egzotyczny, a co! 🙂
No Comments